Dowcipy

Porcja dzisiejsza.:

- samochodem jadą: mechanik, chemik i informatyk. Nagle samochód staje.

Pewnie coś z silnikiem – mówi mechanik. Może nalaliśmy niedobrego paliwa – dodaje chemik. Wysiądźmy i wsiądźmy, może ruszy – radzi informatyk.

- Rozmawiają dwie posłanki o swoim przewodniczącym. Jak on się pięknie ubiera mówi jedna, i jak szybko dodaje druga.

- Przychodzi poseł LPR do sklepu z kapeluszami, ogląda przymierza, marudzi. W końcu postanawia: biorę ten różowy moherowy. Ależ w tym pan przyszedł – mówi sprzedawca.

- Rok 1964, sklep motoryzacyjny, klient płaci za syrenkę pełną kwotę. Odbierze pan samochód dokładnie za dwadzieścia lat 14.paździenika 1984r. Ale rano czy wieczorem? – pyta klient. Co panu za różnica? Bo wieczorem maja mi założyć telefon

- O której ty wracasz do domu – krzyczy mama na córkę – ja w twoim wieku… Wiem, wiem – przerywa córka – siedziałaś w domu, bo ja miałam wtedy pięć miesięcy

- Trzy panie spacerują po parku i raptem widzą, że za krzakiem opala się nagi mężczyzna z twarzą przykrytą gazetą. To nie mój mąż – mówi pierwsza. To rzeczywiście nie jest twój mąż – dodaje druga. Ani nikt z naszej dzielnicy – rzuca trzecia.

- Nie ma różnicy miedzy mężczyzna i telefonem komórkowym, bo jest zawsze zajęty, nie odpowiada albo jest poza zasięgiem.

- Tato co to jest muflon – pyta syn. To taka głupia ryba – odpowiada ojciec. Ale tu piszą, że skacze po górach. No widzisz jaka głupia.

- Jasiu, zamknij okno, bo na dworze jest zimno. Czy pani myśli, ze jak zamknę, to tam będzie cieplej?

- Sypialnia państwa Kaczyńskich, pani Maria szykuje się do snu, jeszcze tylko chwila przed lustrem, wieczorna toaleta. Raptem mówi do męża:

“Czy ty przypuszczałeś Leszku, że kiedyś będziesz sypiał z pierwszą damą RP?”

- mama do blondynki: jeśli nie będziesz w łóżku przed północą, to wracaj do domu.

- Mąż dzwoni do żony: Halo, czy to ty kochanie? Tak, a kto mówi?

- Facet prosi lekarza: Proszę jakiś lek na zachłanność, ale dużo, dużo, dużo…

- Nauczyciel kazał za karę uczniowi napisać 100 razy: “Nie będę się zwracał po imieniu do nauczycieli”. Uczeń przychodzi i pokazuje kartki, napisał 200 razy. Dlaczego aż tyle, pyta nauczyciel. Bo cię lubię Kaziu .

- Chcemy waszego dobra powiedział premier Marcinkiewicz do Polaków, zaniepokojeni Polacy zaczęli ukrywać swoje dobra w bezpiecznych miejscach.

- Jaka moja żona jest naiwna, zapisała się na kurs prawa jazdy. Ona myśli, że jej dam jeździć moim nowym fordem.

Moja to jest naiwna – mówi drugi – jedzie do sanatorium i kupiła potajemnie 100 prezerwatyw. Ona myśli, że tam będę codziennie dojeżdżał.

- Majster do czeladnika: O godz 20 odkręć zawór, a o 6 zakręć, rozumiesz?

Nie – odpowiada czeladnik. Jeszcze raz ci mówię, ten zawór odkręcisz o 20, a zakręcisz o szóstej, rozumiesz? Nie – znowu mówi czeladnik. Do jasnej cholery, ten tutaj zawór odkręć o 20 a zakręć o 6, rozumiesz? Panie majster pan to jest chyba debil przecież już trzy razy powiedziałem panu, że nie rozumiem.

- Co to jest – pyta katechetka – małe, rude i lubi orzechy. Wiewiórka – odpowiada Jasiu, ale jak siostrę znam, to pewnie Pan Jezus.

- Jak rozwiazać problem zalegającego śniegu? Przekazać do budżetu, od razu zniknie.

- Jaki kraj ma najnowocześniejszego premiera? Polska, bo nasz premier jest sterowany radiem.

za pomocą Dowcipy cz.4.

0 komentarzy